Ekspert radzi

KIA Cee'd GT-Line

Kia Cee’d 1.0 T-GDI GT Line – Koreańska wizja downsizingu

Kia Cee’d od dawna gości na naszych drogach – jest ceniona, za zwinność oraz kompaktowy charakter, które przekładają się na niezawodność w miejskiej dżungli. Samochód posiada wszystkie cechy auta kompaktowego, zapewniając komfort podróżnym w mieście i na dłuższych trasach. Ostatnimi dniami mieliśmy sposobność zasiąść za kółkiem poliftingowego dzieła koreańskiej myśli technologicznej i odbyć jazdę testową Kią Cee’d 1.0 TDGI.

Słowem wstępu, warto przypomnieć, że II generacja modelu wyszła na rynek w 2012 roku, a już z początkiem roku 2015 ukazała się odmiana po faceliftingu. Koreańczycy wzbogacili znany i lubiany w Europie model o elementy stylistyczne, które dodają mu nowoczesności m.in: nowe wzory felg aluminiowych, czy 2 chromowane końcówki układu wydechowego. Mimo znanej niechęci Azjatów do downsizingu, wypuszczono model wyposażony silnik benzynowy o pojemności 1 litra.

Pierwsze wrażenie jest pozytywne

Charakterystyczna sylwetka auta po faceliftingu nabrała bardziej drapieżnego charakteru. Szeroko otwierane przednie i tylne drzwi ułatwiają swobodne wsiadanie do samochodu, a dzięki przedłużonej, w stosunku do poprzedniej wersji, przedniej szybie, do wnętrza dociera więcej światła. Daje to odczucie mniejszej hermetyczności auta (jak najbardziej na plus!). Światła LED do jazdy dziennej (w kształcie kostek lodu) wkomponowane w zderzak oraz odświeżone reflektory, przywodzą na myśl dzieła luksusowych marek, a jednocześnie są nie do pomylenia na drodze. Kilka tych drobnych poprawek sprawiło, że auto zyskało także bardziej sportowy charakter.

Na pochwałę zasługuje również wnętrze, które stało się bardziej przyjazne dla użytkownika

Dominują w nim gładkie, opływowe linie na desce rozdzielczej oraz dotykowy panel w konsoli centralnej. Zostało dobrze zaprojektowane pod kątem ergonomicznym (co istotne, kierowca może w sposób intuicyjny korzystać z funkcjonalności kierownicy oraz panelu dotykowego). Warto przez chwilę przyjrzeć się także samej kierownicy, która skupia w sobie większość funkcji auta. Pod ręką jest dostęp nie tylko do radia, ale też do komputera pokładowego, tempomatu i telefonu. Interesujący jest też profil ramion.

Nietypowy, gdyż są one zagięte w dół. Wiemy, że nie każdemu, z racji przyzwyczajenia, może to pasować, dla nas jest jednak trafione w punkt. Kierownica została wykonana z przyjemnej w dotyku skóry, dobrze „leży w ręku”. Godne uwagi jest też wykończenie tapicerki, gdzie materiał przeszyty jest jaśniejszą nitką, podkręcając sportowy styl.Do dyspozycji pozostaje także niezliczona ilość schowków o odpowiedniej pojemności, a także pojemny jak na tą klasę bagażnik o pojemności 380 litrów (gdzie w porónywalnych modelach tego samego segmentu, np. w Hyundaiu i30 jego pojemność to 378 l, a w Oplu Astrze jedynie 370l)

Pewnie ciekawi Was, jak wygląda sama jazda? Testowaliśmy jednostkę o 3-cylindrowym, turbodoładowanym silniku benzynowym o pojemności 998 cm3. Jak podaje producent, dysponuje on mocą 120KM i momentem obrotowym rzędu 171 Nm w przedziale 1500-4000 obrotów/minutę. Dynamika Kii najlepiej odczuwalna jest przy niższych prędkościach. Przyspieszenie, według producenta, od 0 – 100 km/h wynosi 11,1 sekundy, co jest o ponad sekundę lepszym wynikiem niż w porównywanych modelach. Lekka konstrukcja, bardzo przyjemna 6-biegowa skrzynia biegów, a także system start/stop pomagający oszczędzać paliwo, przekładają się nie tylko na komfort użytkowania, ale sprawiają, że jazda to czysta przyjemność (jest to nasza subiektywna opinia – jeśli nie jesteś zwolennikiem systemu start/stop można go oczywiście wyłączyć).

Poza miastem spalanie oscyluje w granicach 5,5-6l/100 km, w mieście wynosi ok 8,5l / 100 km

Jest ono zdecydowanie niższe, jeśli zastosujemy się do sugestii zmiany biegu wyświetlanej na desce rozdzielczej. Samochód jest bardzo zwrotny, co ułatwia parkowanie (pomagają w tym także przednie i tylne czujniki parkowania, a w dodatkowym wyposażeniu – system automatycznego parkowania). Auto jest przeładowane elektroniką, co da się odczuć – w wersji podstawowej mamy systemy takie jak: ABS, HAC, VSM, ESC i ESS. Dla wielu są one standardem, bez których jazda jest niewyobrażalna. Twarde zawieszenie nie wszystkim musi się podobać, jednak przekłada się ono na stabilność auta podczas jazdy oraz zapewnia bezpieczeństwo przy wykonywaniu gwałtownych manewrów. Co istotne, nie daje przy tym uczucia dyskomfortu. Podczas jazdy nocą szczególną uwagę zwracają reflektory wykorzystane w funkcję statycznego doświetlania zakrętów.

Koreańczycy bezpieczeństwo traktują priorytetowo

Da się to odczuć nie tylko przez systemy wspomagające bezpieczeństwo, potwierdzone 5 gwiazdkami w badaniach Euro NCAP, przytulne wnętrze auta, ale również przez szeroki wybór wyposażenia dodatkowego. Należą do niego między innymi: system SLIF, który wykrywa znaki ograniczenia prędkości (informuje nas o nich na 7” wyświetlaczu) oraz system BDS wykrywający martwe pola widzenia. Ponadto możemy skorzystać z systemu RCTA, który wizualnie i dźwiękowo daje znać o ruchu innych pojazdów w miejscach parkingowych. Kia Cee’dnaszym zdaniem spełnia swoje zadanie, oferując kierowcy komfort, styl i bezpieczeństwo.

Cena auta w podstawowym wyposażeniu wynosi 67 540 zł. Jako tańszą alternatywę, można pokusić się o Hyundaia i30, którego zakup wnosi 54 400 zł. Wszystkim, którzy nie są przekonani do aut azjatyckich proponujemy Opla Astrę, której koszt to 63 900 zł. Czy opłaca się zakup Kii? Tu znowu musimy przytaknąć – to auto sprawdzi się właściwie w każdych warunkach, będąc autem dla każdego.

Przeczytaj również: Nowa Toyota RAV4 4×2 2016 Hybrid – testujemy hybrydę!

Menu