Ekspert radzi

wjazd na czerwonym swietle na skrzyzowanie

Wjazd na czerwonym świetle – system RedLight w Polsce

Niebezpieczne wykroczenie z poważnymi skutkami

Przejazd na czerwonym świetle to jedno z najpoważniejszych wykroczeń drogowych – zarówno w Polsce, jak i na świecie. Co roku prowadzi do tysięcy wypadków, setek ofiar śmiertelnych oraz poważnych konsekwencji prawnych i finansowych. Mimo świadomości zagrożeń, wielu kierowców nadal łamie przepisy, co kończy się tragicznie nie tylko dla nich, ale i dla innych uczestników ruchu.

Dlaczego kierowcy ryzykują?

Powody są różne – najczęściej kierowcy tłumaczą się pośpiechem, rozproszeniem uwagi (np. rozmowami lub używaniem telefonu), brakiem koncentracji lub złudnym przekonaniem, że „jeszcze zdążą”. Badania pokazują, że 27% kierowców przyznało się do przejazdu na czerwonym świetle w ciągu ostatniego miesiąca, mimo że aż 81% z nich uważa to za bardzo niebezpieczne.

Problem pogłębia się w Polsce z powodu krótkiego czasu trwania światła żółtego – przy ograniczeniu prędkości do ok. 70 km/h wyhamowanie przed pasami bywa trudne, zwłaszcza gdy z tyłu jedzie inny pojazd i trzeba uniknąć najechania.

Wypadki i zagrożenia

Zderzenia spowodowane przejazdem na czerwonym świetle często mają tragiczne skutki – szczególnie groźne są tzw. zderzenia boczne, gdy jedno auto wjeżdża w bok innego, przecinającego skrzyżowanie. Poszkodowani to często piesi, rowerzyści lub pasażerowie.

System RedLight – jak działa?

Aby zmniejszyć skalę wykroczeń, w wielu polskich miastach działa system RedLight. Składa się z kamer zamontowanych przy sygnalizacji oraz pętli indukcyjnych w jezdni. Gdy pojazd przejedzie na czerwonym świetle, system automatycznie rejestruje zdjęcie auta, tablic rejestracyjnych, a często także twarzy kierowcy.
Dane trafiają do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD), gdzie są analizowane przed wystawieniem mandatu.

Kamery RedLight działają całą dobę, niezależnie od warunków pogodowych. Monitorują głównie skrzyżowania o podwyższonym ryzyku kolizji. Do końca 2025 roku planowane jest uruchomienie ponad 70 lokalizacji z tym systemem. Statystyki pokazują, że jego obecność skutecznie zwiększa dyscyplinę kierowców i zmniejsza liczbę wykroczeń.

Czy sekundniki mogłyby pomóc?

Dobrym rozwiązaniem byłby montaż sekundników odliczających czas do zmiany świateł na skrzyżowaniach z systemem RedLight. Ułatwiłoby to kierowcom ocenę sytuacji i zmniejszyło liczbę niezamierzonych wykroczeń.
Warto też pamiętać, że kamery nie aktywują się przy żółtym świetle – rejestracja wykroczenia następuje dopiero po dwóch sekundach od pojawienia się czerwonego.

Pomocna może być także obserwacja sygnalizacji dla pieszych – jeśli zaczyna migać zielone lub zapala się czerwone, dla samochodów również zaraz nastąpi zmiana.

Mandat – co, jeśli nie wskażesz kierowcy?

Podobnie jak przy fotoradarach, część właścicieli pojazdów próbuje uniknąć mandatu, nie odpowiadając na wezwanie do wskazania sprawcy wykroczenia. Jednak prawo precyzuje ramy czasowe, mandat może być wystawiony do 180 dni od daty wykroczenia, skierowanie sprawy do sądu jest możliwe do 12 miesięcy od zdarzenia.

Po upływie tych terminów sprawa ulega przedawnieniu. Niektórzy właściciele liczą na to, unikając korespondencji.
Można też odmówić wskazania sprawcy, co skutkuje grzywną od 500 do nawet 8000 zł. W tej sytuacji nie przyznaje się jednak punktów karnych, co dla niektórych kierowców jest korzystniejsze niż utrata prawa jazdy.

Podsumowanie

Przejazd na czerwonym świetle to nie tylko wykroczenie, ale realne zagrożenie dla życia i zdrowia.
System RedLight skutecznie wspiera walkę z tym zjawiskiem – dzięki nowoczesnym technologiom poprawia bezpieczeństwo na drogach i ogranicza liczbę wypadków.
Rozszerzenie jego działania, uzupełnienie o czytelniejsze sygnalizacje oraz edukacja kierowców to kroki, które mogą dalej zmniejszać skalę problemu.

keyboard_arrow_up